Dlaczego przestałam narzekać, że moje dzieci robią bałagan

Czy mogę powiedzieć na siebie przez chwilę?

pisałem już kilka rzeczy o tym, jak musiałem obniżyć poprzeczkę za utrzymanie nieskazitelnego domu. O tym, że przeszłam długą drogę, nie zachowując się jak totalna Mamuśka narzekająca na każdy okruch i bałagan. Nie możesz mieć nieskazitelnego, nieskazitelnego domu, wychowywać dzieci i dbać o zdrowie psychiczne. Każdy rodzic to wie. Ale wciąż mam swoje chwile, przyjaciele!

w zeszłym tygodniu, gdy dzieci bawiły się na zewnątrz, posprzątałam zabawki i zmyłam podłogi. Poszedłem do kuchni, żeby dokończyć kolację, a dzieci prześlizgnęły się obok mnie do salonu. Kilka minut później przeszedłem obok salonu i zauważyłem, że wydostali się LEGO, Logi Lincoln, Barbie, Shopkins i samochody. Wydałem westchnienie i narzekałem pod oddechem: „rany, chłopaki. Znowu narobiłeś bałaganu.

mój syn bardzo rzeczowo odpowiedział: Nie robimy bałaganu, tylko bawimy się naszymi zabawkami.”

miał rację. Bawili się zabawkami. Tak robią dzieci. Zamiast patrzeć na to jako na bałagan. Więc przeprosiłem i rozważyłem perspektywę mojego syna.

nie chcieli celowo zniszczyć mojego czystego domu. Bawili się … zabawkami, które im kupiliśmy … którymi mają się bawić zamiast mówić, że się nudzą … albo błagać o więcej czasu na ekranie. Tak łatwo jest widzieć rzeczy tylko z mojej strony. Widzieć coś z niewłaściwej perspektywy, bo nie patrzę na cały obraz. Jestem bardzo wdzięczna, że mój syn przekonał mnie, żebym zobaczyła cały obraz.

to sprawiło, że pomyślałem o wielu innych perspektywach dziecka / rodzica, które mają głowy.

jak ubrania.

kiedy zaczynają Ci mówić, że nigdy nie chcą nosić zapinanej na guziki, puffy drwala, kamizelki z futrzanym kołnierzem, którą kupiłeś im na Boże Narodzenie, mimo że kosztowała cię więcej niż zwykle wydawałbyś, ponieważ masz romans z czerwoną kratą i wizjami dziecka wyglądającego jak reklama Ralpha Laurena.

trudno czasem podzielić się perspektywą. Zwłaszcza, że przez tak długi czas twoja perspektywa wygrywała, bo tak naprawdę jej nie mieli lub jeszcze jej nie wyrazili.

ale wraz z rozwojem przychodzi zmiana, zarówno dla dziecka, jak i dla rodzica. Zmiana perspektywy i sposób wyznaczania kursu. Bo bądźmy szczerzy, nikt nie lubi tłuczenia głów. Próba utrzymania kontroli nad pewnymi rzeczami jest jak gra w przeciąganie liny i wszyscy wiemy, jak to się kończy. Jeden jest w błocie, a zwycięzca ma poparzoną linę. A to kiepska nagroda za bycie zwycięzcą.

nie, musimy znaleźć środek. Musimy pochylić się nisko i spojrzeć na rzeczy z ich perspektywy i pomóc im spojrzeć w górę i zobaczyć nasze. To sprawia, że jesteśmy kolegami z drużyny, a nie konkurentami. Oboje stajemy się zwycięzcami. I nie wiem jak wy, ale kiedy wychodzę zza moich soczewek i zakładam ich, to jest naprawdę piękne. Gdzieś po drodze też zaczynamy się od nich uczyć.

Facebook autora

jej Sklep z widokiem!

podziel się tym:

Sherry White

Sherry White pisze o bałaganie życia, rodzicielstwie i wierze na swoim blogu the Messy Christian. Stara się dodać swój własny humor i wgląd w codzienne problemy, z którymi wszyscy mamy do czynienia, przypominając nam, że chociaż znajdujemy się w niezliczonych bałaganach, łaska Boża oświetla drogę. Facebook i Instagram będą zachwyceni, jeśli będziesz ją obserwować.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.