Nauka z zapory Kariba

Posłuchaj tego artykułu

aby usłyszeć więcej historii audio od wydawców, takich jak The New York Times, Pobierz Audm na iPhone ’ a lub Androida.

zapora Kariba upada. Od końca lat 50.XX wieku leży nad rzeką Zambezi, na granicy Zambii i Zimbabwe, w jednym z zygzakowatych wąwozów, które przecinają tamtejszą ziemię. Zapewnia 1830 megawatów energii hydroelektrycznej dla obu krajów i zatrzymuje największy zbiornik wodny na świecie. Przez ostatnią dekadę naukowcy i reporterzy ostrzegali, że zapora może być przyczyną katastrof ekologicznych — różnego rodzaju. Z jednej strony niskie opady przyniosły poziom wody, który ledwo osiąga minimum niezbędne do wytwarzania energii elektrycznej. Z drugiej strony obfite opady deszczu zagroziły zalaniem okolicznych terenów. Kiedy w 2010 r. otwarto bramy przeciwpowodziowe, ewakuowano 6000 osób.

zmiany klimatyczne katastrofują pogodę — a jeśli chodzi o takie skrajności, zapory są, cóż, nieelastyczne. Nie można ich wystarczająco zawęzić, aby wycisnąć więcej siły z mniejszej ilości wody podczas suszy, a co gorsza, nie można ich wystarczająco rozszerzyć, aby pomieścić powodzie. Jedynymi innymi sposobami radzenia sobie z powodziami są przepuszczanie wody przez szczyt tamy lub otwieranie przelewu w celu kontrolowanego uwalniania. Żaden z tych środków nie jest niezawodny w Kariba Dam ze względu na to, jak upływ czasu wyczerpał go. Zapora została zbudowana na gnejsie i kwarcytu i jest wykonana z betonu-80 stóp w najgrubszym punkcie. Ale przez ponad sześć dekad wody przepływające przez nią, przewracając się nad nią i rozbijając się po jej drugiej stronie wyrzeźbiły dół u jej podstawy, a erozja zagraża jej fundamentom. Jego basen jest teraz kraterem o głębokości 266 stóp.

gdy Kamienna fasada nadal się kruszy, wzrasta prawdopodobieństwo, że Zapora Kariba nie tylko upadnie, ale i upadnie. Jeśli zapora się zawali, BBC podało w 2014 roku, tsunami przetrzeje dolinę rzeki Zambezi, potok tak potężny, że powaliłby kolejną zaporę sto mil stąd, Cahora Bassa w Mozambiku — bliźniacze katastrofy, które zniszczyłyby 40 procent mocy hydroelektrycznej w całej południowej Afryce. W tym samym czasie dłuższe upalne Pory roku osuszyły zbiornik do rekordowych spadków, a spowodowane suszą przerwy w dostawie prądu stały się codzienną rzeczywistością dla domów i firm. Bank Światowy wspiera wysiłki na rzecz zabezpieczenia tamy Kariba, ale wszelkie próby jej naprawienia lub rozbudowy mogą ją jeszcze osłabić, co w przypadku powodzi byłoby katastrofalne.

niezależnie od tego, czy woda jest zbyt wysoka, czy zbyt niska, zagrożone jest życie milionów ludzi, nie mówiąc już o naturalnym ekosystemie. To znana, z pozoru nieunikniona opowieść o ludzkim szaleństwie: jeden z naszych najambitniejszych wysiłków na rzecz okiełznania mocy natury wystawił nas na działanie kaprysów natury.

czy to tylko porażka naszej mocy proroctwa? Kiedy mówimy o zmianach klimatu, mówimy o naszej niezdolności do przewidywania i kontrolowania tego, co nadchodzi, do dwukrotnego wejścia do tej samej rzeki. Kończy nam się czas, w więcej niż jednym sensie: wypadliśmy z rytmu z relacjami krążenia między słońcem, deszczem i ziemią. Potępiliśmy samych siebie, przejęliśmy niektóre z rozwidlających się ścieżek przyszłości — to jest aspekt czasu, który nazywamy subjunctive, gramatycznym nastrojem tego, co jest wyobrażone lub pożądane. Gałęzie rzeki sugerują nam, co mogłoby, powinno być. Ale nastrój subjunctive – jeśli chodzi o rzeki, jeśli chodzi o czas-nie porusza się tylko w jednym kierunku. Jeśli spojrzymy wstecz, jest jasne: nie musiało tak być.

historia zapory Kariba to historia wojny o przeszłość i przyszłość rzeki. Wojna ta toczyła się w latach pięćdziesiątych XX wieku między europejskimi mocarstwami kolonialnymi a miejscową ludnością w miejscu zwanym wówczas Federacją Środkowoafrykańską lub Federacją Rodezji i Nyasalandu. Federacja była krótkotrwałym eksperymentem kolonialnym – lub fiaskiem, w zależności od perspektywy-który połączył trzy przyległe terytoria z historycznie odmiennymi relacjami z Imperium Brytyjskim. Rodezja Południowa (obecnie Zimbabwe) była samodzielną kolonią założoną przez Brytyjską Kompanię południowoafrykańską; Rodezja Północna (obecnie Zambia) I Nyasaland (obecnie Malawi) zostały wydzielone jako Brytyjskie Protektoraty. Decyzja o konglomeracie trzech terytoriów w jedno pochodziła od kolonialistów, których motywacje były wyzyskiwalnie ekonomiczne i brutalnie ekonomiczne.

oficerowie Kolonialni doprowadzili niektórych wodzów plemiennych do porządku, mianując ich na w dużej mierze nominalne stanowiska we władzach tubylczych. Ale młodsi, wykształceni, radykalni Afrykanie — niektórzy z nich walczyli za Brytyjczykami w ii Wojnie Światowej-chcieli więcej do powiedzenia w ich losie. Zaciekle stawiali opór Federacji. Wypowiadali się ze swoich stanowisk w radach lokalnych. Zorganizowali protesty i bojkoty: „Precz z Federacją! Do diabła z Federacją!”Obawiali się, że Federacja przeniesie centrum władzy do Rodezji Południowej, której głęboko zakorzeniony system segregacji, „kolorowy bar” Jima Crowa-Afrykanie nie mogli chodzić do barów, hoteli ani kin w tym samym czasie, co Europejczycy — wydawał się być przeznaczony do przedostania się do sąsiednich terytoriów, jeśli zostaną połączeni.

wybór miejsca na rzece Zambezi do budowy tamy był podyktowany tym samym przesunięciem grawitacyjnym. Źródło rzeki znajdowało się w północno-zachodniej części powstającej Federacji, w pobliżu granicy z Angolą i ówczesnym Kongo belgijskim. Zawinął się przez północną Rodezję, a następnie skierował się na wschód, po tym jak-w rzeczywistości stanowi-jego granicę z Rodezją Południową, a następnie skośnie przez Mozambik do ujścia do Oceanu Indyjskiego. Największym dopływem Zambezi był Kafue, który płynął do niego z północy w centrum odcinka rzeki między dwoma rodami. Na południe od tego zbiegu prądów znajdował się wąwóz znany jako Kariba.

od połowy lat czterdziestych XX wieku toczyła się debata na temat budowy tamy na Kafue czy na Karibie. Rodezja Północna postanowiła rozpocząć budowę na Kafue, który był bliżej Copperbelt, cennego węzła górniczego i centrum miejskiego. Kafue przebiega przez naturalne tereny zalewowe. Tama-która została ostatecznie ukończona w latach 70-tych — byłaby mniejsza i bardziej skomplikowana w budowie, ale powodowałaby znacznie mniej kłopotów dla ludzi i środowiska. Jednak po utworzeniu Federacji w 1953 r. Rodezja Południowa walczyła o budowę tamy Kariba. W tym kluczowym momencie, dlaczego rząd Federacji podążał za rozwidleniem Kariby?

to była kwestia władzy. Francuski inżynier, André Coyne, opowiadał się za budową Kariby, ponieważ dostarczałaby ona więcej energii, przy większej wartości kosztów. Południowi Rodezjanie chcieli również, aby Tama była bliżej nowej siedziby władzy politycznej w stolicy Federacji, Salisbury. Większa Tama Kariba byłaby technologicznym triumfem i wielkim imperialnym projektem, podnoszącym reputację Kolonii zaściankowych. Newsweek opisał ją później jako pomnik „wiedzy o Zachodniej stolicy”: „kiedy rzeka Zambezi została ujarzmiona, Królowa Matka wiwatowała.”

francuska firma Coyne zaprojektowała zaporę o podwójnej krzywiźnie; do jej budowy zatrudniono włoską firmę Impresit; Bank Światowy udzielił pożyczki na jej opłacenie. Firma Kariba Lake Development Company-w dużej mierze złożona z brytyjskiego personelu – została założona w 1957 roku w celu prowadzenia badań i tworzenia doraźnych przepisów środowiskowych i społecznych. Nie było prawie żadnej oceny potencjalnego wpływu zapory na środowisko, a tym bardziej kosztów ludzkich.

dopiero w trakcie budowy rząd Federacji zaczął poważnie traktować pytanie, co zrobić z 57 tysiącami ludzi, którzy mieszkali w dolinie Gwembe, która miała zostać zalana, aby zbudować tamę-miejsce, w którym przez wieki łowili ryby na Zambezi i uprawiali na glebie bogatej przez sezonowe powodzie, miejsce, które nazywali domem.

słowo kariba było zniekształceniem kariva lub kaliba, lokalnego terminu oznaczającego ” pułapkę.”Nazwał już miejsce nad rzeką, masywną kamienną płytą, która wychodziła z wody przy otwarciu wąwozu. Jedna z legend wśród miejscowych mieszkańców Tonga twierdziła, że skała ta była jedną z trzech, które kiedyś tworzyły rodzaj mostu przez rzekę — nadproża przypominającego pułapki na zwierzęta, z których korzystali — dopóki powódź nie zmyła dwóch pozostałych. Była to jedyna pozostałość po wydarzeniu geologicznym – i z innego punktu widzenia, Ostrzeżenie. Inne legendy mówiły, że był to dom boga rzeki o imieniu Nyaminyami, z głową ryby i skręconym ciałem węża. Brytyjczycy przyjrzeli się tej wielkiej skale i uznali, że jest to najlepsze miejsce do budowy tamy, a najlepsze słowo — błędnie wymawiane, ponieważ nie mogli owinąć warg wokół miękkich „b” i „l” wspólnych w językach Bantu — wyjaśniało Tonga dokładnie, czym jest Tama.

Pułapka na rzekę? Pomysł był tak dziwaczny, że Tonga zaczęła ignorować komisarzy okręgowych, którzy rozpaczali nad przekonaniem mieszkańców wsi — z których tylko nieliczni byli nawet świadkami elektryczności — że zapora naprawdę zostanie zbudowana, że ich rodowe domy wkrótce zostaną Pod wodą. Jak ujął to David Howarth w swojej zamglonej, ale wciągającej historii Kariby z 1961 roku,” cieniu zapory”,” cała idea zatrzymania rzeki była absurdalna „dla Tonga:” większość z nich przyznała, że Europejczycy prawdopodobnie spróbują, ale Europejczycy nie znali rzeki tak, jak znali ją Tonga; a starcy twierdzili, że jeśli ktoś myślał, że może zatrzymać rzekę, budując przez nią MUR, to tylko pokazywało, że nie miał pojęcia, jak silna jest rzeka. Niech spróbują … rzeka popchnie MUR, albo opuści jego końce.”

to jest dokładnie to, co się stało. Sezonowe deszcze mogą puchnąć Zambezi do 20 razy więcej niż w porze suchej. Pod koniec 1956 r.nadeszła wiadomość z góry rzeki, że „wyjątkowa powódź” — tak wyjątkowa, że mogłaby zostać nazwana potopem stuletnim — jest w drodze. Woda podniosła się o 66 stóp i zatopiła koferdam, który był na miejscu budowy. Kiedy wody w końcu opadły, utracono tylko dźwig, ale inżynierowie byli wstrząśnięci niespodziewanym i niesamowitym widokiem ulewnego potopu.

zbudowali drugi koferdam wyżej – ale nie wystarczająco wysoki. W następnej porze deszczowej dopływy ponownie połączyły siły. Tym razem szanse uznano za jedną na tysiąc. Tysiącletnia powódź z 1958 roku zmiotła wiszący most, który ” wił się jak wąż, gdy dotknęła go woda.”Rzeka wzniosła się o 116 stóp do szczytu drugiej skrzyni i wylała się nad nią, tworząc wodospad o wysokości 28 stóp. Tonga był obraźliwie wyśmiewany z przesądnych prognoz, że” ogromny wąż „żyjący w Zambezi” będzie zły na ścianę białego człowieka i zburzy ją.”Dziennikarz Frank Clements oświadczył: „Nyaminyami spełnił swoje groźby. Odzyskał wąwóz.”

Tama wydawała się przeklęta. Pod koniec budowy rusztowania ustąpiły. Siedemnastu robotników wpadło do dziury i zostało zakopanych w mokrym betonie. Niektórzy mówią, że ich szczątki zostały wybrane, inni, że pozostają pochowane w zaporze. Kiedy powodzie ustąpiły, inżynierowie pośpieszyli, aby upewnić się, że zapora jest ukończona przed następną porą deszczową.

oznaczało to, że dziką przyrodę trzeba pilnie uratować, zanim Dolina Gwembe stała się największym sztucznym jeziorem na świecie. „Operacja Noe”, jak została nazwana przez białych konserwatystów, zdołała schwytać i usunąć 6000 zwierząt, choć tysiące kolejnych zginęło w powodziach. (To skupienie się na dzikiej przyrodzie jako głównych ofiarach przetrwało jako główna historia Kariby; ostatni artykuł BBC o tamie kręci się wokół samotnego pawiana „porzuconego” na wyspie w Zambezi.)

ludzie okazali się bardziej nieustępliwi niż zwierzęta, jeśli chodzi o przymusowe przesiedlenia. Rząd zdecydował, że Tonga przeprowadzi się do Lusitu, obszaru na północy, i zaczął przesiedlać 193 wioski pojedynczo, wozując tam ludzi i ich mienie ciężarówkami. Te nowe ziemie miały ubogą, kamienistą ziemię. Nastąpił niemal natychmiastowy wybuch czerwonki. Tonga nie była tu możliwa, ponieważ polegała na sezonowych powodziach i pozostawianiu ugorów. Stosunek ludności do ziemi był radykalnie niezrównoważony. Podniesiono tradycyjne przepisy dotyczące podziału majątku.

ci, którzy jeszcze nie opuścili Doliny Gwembe, już zaniepokojeni zniszczeniem świątyń przodków i brakiem odpowiedniego odszkodowania za utratę ojczyzny, mieli teraz jeszcze mniej powodów do wyjazdu. Niektórzy zostali zradykalizowani przez Afrykański Kongres Narodowy — rodzącą się, pokojową partię polityczną, której członkowie agitowali za rozpadem Federacji, a później przewodzili ruchom, które dekolonizowały jej trzy narody. Kongres zachęcał do obywatelskiego nieposłuszeństwa w obliczu relokacji.

jak to często bywa w stylu kolonialnym, z czasem kampania perswazji Federacji ustąpiła miejsca naciskom, a następnie przemocy. Prawo Rodezji Północnej w rzeczywistości zabraniało przymusowego usuwania, więc władze Tonga zostały przekonane do zatwierdzenia porządku prawnego, który został przetłumaczony i przekazany ludziom: „rząd jest całkiem zadowolony, że plan Lusitu jest w Twoim najlepszym interesie i teraz zamierza przeprowadzić ten ruch bezzwłocznie. Ci, którzy stawią opór, zostaną poruszeni siłą, używając policji, którą dziś widzicie…. Każdy, kto utrudnia ruch, zostanie oskarżony. Kiedy ludzie przeniosą się z wioski, chaty zostaną zniszczone.”

ludzie zbuntowali się. Mieszkańcy Chisamu, rządzeni przez wodza o imieniu Chipepo, wysunęli szereg zarzutów na policję, krzycząc i gestykulując włóczniami, grając na perkusji i śpiewając wojenne pieśni. Walka trwała kilka dni, policja przeprowadzała ćwiczenia, ludzie Chipepo naśladowali ich. „Maszerowali i kontratakowali pojedynczo”, pisze Howarth, ” niosąc włócznie jak karabiny na ramionach, a instruktorzy maszerowali po bokach kolumn jak sierżanci lub dowódcy plutonu. Czasami wyglądało to na parodię, ale być może zrobili to, aby przekonać siebie.”Gubernator Rodezji Północnej został sprowadzony na indabę z przywódcami, ale bezskutecznie. Kiedy posterunkowy wkroczył do wioski, wybuchła przemoc. Ośmiu Tonga zostało zastrzelonych. Ludzie ustąpili.

zapora została ukończona. Dolina została zalana. Obecnie łodzie rybackie i „sunset cruises”poślizgują się w górę iw dół malejącego jeziora nad zaporą. Najbardziej niesamowitą, najpiękniejszą rzeczą w jeziorze Kariba – jego głównej atrakcji dla turystów – jest to, że zanurzone drzewa Doliny Gwembe wciąż stoją. Widać je sięgające z głębin, rozgałęziające się z wody, rozwidlające się pod niebem

„Cała potęga nowoczesnej technologii została prawie złapana przez pierwotne, dzikie siły Afryki”, Clements napisał o Karibie w 1959 roku. Z tą manichejską hiperbolą łączy potęgę natury, mit Nyaminyami i opór Tonga, nawet gdy zmniejsza wszystkie trzy. W końcu potęga nowoczesnej technologii wygrała, uciekła z pułapki — a może stała się jedną z nich. Wielu historyków zarzuca historię tamy Kariba jako paternalistyczną opowieść o tym, jak gorliwa wiara w „postęp” przytłoczyła nieszczęsne plemię tego, co David Livingstone kiedyś nazwał „zdegradowanym” ludem. Innym sposobem na to jest to, że budowa zapory Kariba przekierowała ogromne bogactwo na strony kolonialne kosztem prawowitych mieszkańców doliny Gwembe, którzy są obecnie uważani za „uchodźców rozwoju” i nie mają odpowiedniego dostępu do wody i elektryczności. Jeszcze w 2000 roku trzy pobliskie dzielnice, w których obecnie żyją Tonga, nadal nie były połączone z krajowymi liniami sieciowymi.

ten biznes zaporowy kieruje teraz bogactwo na partie neokolonialne. China National Complete Engineering Corporation buduje kolejny megadam o wartości 449 milionów dolarów na dopływie Zambezi. W swoich granicach chiński rząd odwraca się od energii hydroelektrycznej w kierunku energii słonecznej i wiatrowej. Wiedzą, że w dobie globalnego kryzysu klimatycznego lepsze jest znalezienie alternatyw dla zapór wodnych niż próba ich naprawienia.

W 2014 roku Partson mbiriri, ówczesny przewodniczący Zambezi River Authority, powiedział BBC: „równie ważne jest myślenie o słońcu — oczywiście przy założeniu, że nadal będziemy mieć słońce.”Podczas gdy różne osoby władzy-kolonialna, rządowa, ekologiczna, dziennikarska; wtedy i teraz, dobre intencje i najemnicy-wszyscy byli głęboko zaniepokojeni, aby wyjaśnić Afrykanom, co się z nami stanie, jeśli nie zejdziemy ze ścieżki postępu, nigdy nie zadali sobie trudu, aby nas wysłuchać.

Afrykańczycy z Federacji w rzeczywistości wyartykułowali zestaw precedensowych pytań i żądań-możliwości subjunctive. W 1955 r. przywódca Afrykańskiego Kongresu Narodowego w Rodezji Północnej, Harry Nkumbula, napisał do królowej Anglii, prosząc ją o powołanie komisji obejmującej Afrykanów „w celu ustalenia, czy ludzie powinni być pozbawieni swojej ziemi”; czy energia wytwarzana przez tamę „nie może być lepiej generowana przez energię jądrową”; czy odszkodowanie, które ludzie otrzymali, było wystarczające i czy „ziemie, do których ludzie są przenoszeni, są równe pod względem wartości” i urodzajności do tych, które zostaną zalane. Być może ludzka głupota jest względna kulturowo.

kiedy po raz pierwszy poinformowano ich o zaporze, rodzimy Organ Gwembe wysunął zestaw 24 żądań dotyczących ich praw — do ziemi, własności, odszkodowań, ochrony, informacji. Jedenasta brzmiała: „w przeprowadzce ludzi, ich wybory powinny być poważnie rozważane, zanim zostaną zignorowane.”A kiedy ludzie Chipepo inscenizowali swoje ostatecznie daremne powstanie, pisali wiadomości w języku angielskim, które wysyłali do oficerów okręgowych i władz lokalnych lub przybici do drzew na polu bitwy:” umrzemy na naszej ziemi … Nie chcemy być przenoszeni do Lusitu ani do żadnego innego miejsca. Nie wrócimy do domu, dopóki nie zwolnisz swojej armii policjantów. Nie będziemy walczyć bronią, ale słowami.”Co umożliwiłoby zwrócenie uwagi i szacunku na ich słowa?

Tonga znała Zambezi. Wiedzieli, że rzeka zatrzymuje czas, nie jak zegar, ale jak kronika. Znali jego osady i rowki, wzory istot zamieszkujących w nim i w pobliżu, jego siłę i tendencje. Sama kariva rock była świadectwem rzeki, która powaliła swoje kamienne trojaczki, rzeki tak potężnej, że wydawało się, że Bóg musi w niej żyć.

rzeka może kanalizować wodę w ogromną moc. Rzeka może również zalać, rozprzestrzeniając się na otwarte dla niej przestrzenie. Rzeka jest zarówno pojedynczą, napędzającą, jak i rozdzielną, rozgałęziającą się. Tonga długo żyli spokojnie po obu stronach Zambezi, krzyżując się tam iz powrotem do dworskich narzeczonych, pożyczając jedzenie, odwiedzając krewnych. Wiedzieli, że nie zatrzymuje się rzeki; przesuwa się przez nią, przez nią i z nią. Podążasz jego ścieżkami. Możesz wchodzić w to tak często, jak chcesz, ale nie zostajesz.

wielka migracja klimatyczna Nastolatkowie Na krańcu Świataodcinanie sposobu życia, aby uratować Ludwikęzrażające burze z prowincji Córdobyczłowiek przed tamą Kariba

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.